Dzień I (wczoraj)
I. zbuntował się na podwyżkę cen kanapek i przyniósł swoje własne. Wyciąga je na śniadanie przy wszystkich.
Wszyscy: (śmiech)
I (z dumą w głosie): Sam robiłem.
Wszyscy: (jeszcze głośniejszy śmiech)
I: Ej, no ale moja dziewczyna mówi, że ja to robię najsmaczniejsze kanapki.
A: Jakby mnie ktoś co rano karmił, też bym tak mówił. A Ty w to wierzysz. (rechot)
Dzień II (dzisiaj)
I. wyciąga po raz kolejny "własnoróbki".
I: A., opowiedziałem w domu Twój wczorajszy tekst i muszę Ci podziękować. Zgadnij kto dzisiaj robił u nas kanapki.
(chwila ciszy)
I: Dodam, że nie byłem to ja.
T: Mmm, zdolne masz koty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz